Witam jestem mamą Julii założyłam bloga ponieważ chciałabym podzielić się z Wami moja historią związaną z moją córeczką i jej diagnozą.
-10pkt Apgar
-waga 3,300
-wzrost 54cm
i słychać ją było chyba na pół szpitala:) .Byłam bardzo szczęśliwa że mam zdrową córeczkę, moja mama widząc ją od razu zauważyła że Julia jest podobna do mnie i nie pomyliła się:))
Tak wyglądała moja śpiąca księżniczka :)):* Pielęgniarki mówiły na nią kudłaczek i zrobiły jej takiego irokeza :))
Pierwsze spojrzenie Julii na mnie uwieczniłam zdjęciem powyżej :). Wszystko było dobrze do momentu jak 3 dnia lekarze badając nasze dzieci u Julii stwierdzili słabe napięcie mięśniowe, że potrzebna będzie rehabilitacja, bo Julia nie potrafiła podnosić główki. Martwiłam się bo nie wiedziałam co to oznacza, czy dziecko będzie sprawne , ale miałam nadzieje że będzie dobrze.
I zaczęło się wszystko właśnie od słabego napięcia mięśni, jeżdżenie 3 razy w tyg na rehabilitacje, do szpitala i prywatnie przychodziła Pani ćwicząc z Julia, aby Julia zaczęła podnosić główkę aby mogła siedzieć a później chodzić. I tak wyglądało to właśnie wizyty częste : psycholog, ,pedagog ,logopeda,neurolog,neonatolog a także miała usg główki co parę miesięcy, gdzie każdy mówił dziecko jest zdrowe, po prostu mamy takie procedury sprawdzać dzieci ze słabym napięciem ...zaczęłam myśleć czyli jeśli jest słabe napięcie, może być coś złego z dzieckiem ale lekarze mówili...np wszystko jest dobrze na usg ale przyjdźcie do kontroli za 2 miesiące i zastanawiało mnie to czy aby mówią mi prawdę czy też nic nie widzą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz